Kultura

Żegnamy Dorotę Radomską

Z ogromnym żalem informujemy, że po długiej walce z chorobą, dziś – 8 września, odeszła nasza koleżanka – Dorota Radomska – aktorka Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku.

Urodziła się w 1966 r. w Mońkach. Oprócz wykształcenia aktorskiego, jest socjologiem kultury. W 2012 roku z wyróżnieniem ukończyła Kulturoznawstwo w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Białymstoku

Artystka dołączyła do zespołu Teatru Dramatycznego w 1986 roku. Przez trzydzieści lat wzruszała i bawiła widzów kreacjami kobiet pięknych, silnych, wrażliwych i nietuzinkowych. Spektakle z jej udziałem cieszyły się duża popularnością wśród publiczności. Wielbiciele uroku oraz talentu aktorki, tłumnie zasiadali w fotelach widowni. Przeżywali perypetie granych przez Dorotę Radomską bohaterek i podziwiali kunszt aktorki. Dla kolegów i koleżanek praca z Dorotą każdorazowo była lekcją profesjonalizmu, oddania, poświęcenia, ale przede wszystkim radością i przyjemnością.

W Teatrze Dramatycznym stworzyła wiele ciekawych ról. Najważniejszych spektakle z jej udziałem to:

– „Wesoła wdówka”, reż. Andrzej Jakimiec, Jan Skotnicki, 1989 (Hanna Glawari)
– „Wesele”, reż. Andrzej Jakimiec, 1990 (Rachela)
– „Stalowe magnolie”, reż. Jean Korf, 1992 (Shelby Eatenton)
– „Rewizor”, reż. Walery Rajewski, 1993  (Maria Antonowna)
– „Edukacja Rity”, reż. Janusz Hamerszmit, 1993 (Rita)
– „Okapi”, reż. Jerzy Hutek, 1994 (Okapi)
– „Ferdydurke”, reż. Andrzej Jakimiec, 1994 (Pensjonarka, Zuta)
– „Za rok o tej samej porze”, reż. Andrzej Jakimiec, 1995 (Doris)
– „Gęsi za wodą”, reż. Andrzej Jakimiec, 1996 (Droga Pani)
– „Mąż i żona”, reż. Andrzej Jakimiec, 1996 (Elwira)
– „Faust”, reż. Andrzej Maria Marczewski, 1996 (Małgorzata)
– „Trzy wysokie kobiety”, reż. Jerzy Hutek, 1998 (A)
– „Zemsta”, reż. Cezary Morawski, 1999 (Podstolina)
– „Boy. Kabaret”, reż. Waldemar Śmigasiewicz, 1999 (Role)
– „Żelazna konstrukcja”, reż. Waldemar Śmigasiewicz, 1999 (Scenografka)
– „Balladyna”, reż. Tomasz Mann, 2000 (Balladyna)
– „Okno na parlament”, reż. Wojciech Pokora, 2000 (Pamela Willey)
– „Konopielka”, reż. Piotr Ziniewicz, 2000 (Konopielka)
– „Tango”, reż. Waldemar Śmigasiewicz, 2001 (Eleonora)
– „Moralność pani Dulskiej”, reż. Waldemar Śmigasiewicz, 2001 (Pani Dulska)
– „Elektra”, reż. Jan Nowara, 2002 (Elektra)
– „Don Juan albo Kamienna Uczta”, reż. Krzysztof Prus, 2003 (Elwira)
– „Mistrz i Małgorzata,” reż. Piotr Dąbrowski, 2004 (Małgorzata)
– „Cztery pary roku – casting”, Andrzej Poniedzielski, reż. Piotr Dąbrowski, 2005 (Wdzięk)
– „Hiob”, reż Piotr Dąbrowski, 2009 (Chórzystka)
– „Wyspy GUŁag”, reż. Piotr Ziniewicz, 2009 (Fotoreporterka)
– „Zakłócenia w eterze”, reż Piotr Dąbrowski, 2010 (Kitty)
– „Polowanie na łosia”, reż Grzegorz Chrapkiewicz, 2010 (Myszka)
– „Bal Manekinów”, reż. Bogdan Michalik, 2011 (Solange)
– „Co widział kamerdyner”, reż. Andrzej Zaorski, 2011   (Pani Prentice)
– „Stworzenia Sceniczne”, też. Robert Czechowski, 2012  (Pani Betterton)
– „Wesele”, reż. Bogusław Semotiuk, 2012  (Maryna)
– „Czarnobylska modlitwa”, reż. Agnieszka Korytkowska – Mazur, 2012 (Wariatka z Czeczeni)
– „Stworzenia sceniczne”, reż. Robert Czechowski, 2012 (Pani Betterton)
– „Gąska” (Scena Inicjatyw Artystycznych), 2013 (Ałła)
– „Rewizor”, N. Gogol, reż. Jacek Jabrzyk, 2014 (Kobieta)
– „Dziady III”, A. Mickiewicz, reż. Natalia Korczakowska, 2014 (Marcelina/Belzebub/Sekretarz III)
– „Pięć kilo cukru”, G. Koren, reż. Katarzyna Deszcz, 2015.

Widzowie mogli podziwiać talent Doroty Radomskiej także na scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki, gdzie wcielała się w rolę Stefy Wilczyńskiej w musicalu „Korczak”. Aktorka w 1998 roku otrzymała Srebrną Odznakę Zasłużony Białostocczyźnie (1998) oraz Srebrny Krzyż Zasługi.

Od kilku lat zmagała się z najtrudniejszą rolą – osoby dotkniętej chorobą nowotworową. Nie poddawała się i dzielnie walczyła. Odważnie stawiała czoła przeciwnościom, które napotykała na swojej drodze. Także dzięki ogromnemu wsparciu widzów oraz ludzi dobrej woli, którzy odpowiedzieli na apel o pomoc i wsparli Dorotę Radomską w jej walce. Dziś jeszcze raz serdecznie dziękujemy za pomoc okazaną naszej koleżance.

Dorota Radomska na zawsze pozostanie w naszej pamięci oraz w naszych sercach…

Składamy szczere kondolencje córce Julii oraz bliskim Doroty Radomskiej.

Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki

Łączymy się w smutku z córką Julią i z bliskimi Doroty Radomskiej.

Miejsko-Gminne Centrum kultury i Sportu w Choroszczy

Redakcja „Gazety w Choroszczy


Wspomnienie Doroty Radomskiej

W życiu trzeba się starać o dwie rzeczy: po pierwsze, aby zdobyć to, czego pragniemy, a po drugie, żeby potem umieć się tym cieszyć.

Dorota pragnęła być aktorką i udało się Jej osiągnąć ten cel. Sztuka była Jej namiętnością. Jej serce wypełniała miłość do muzyki. Scena teatralna była miejscem, w którym świetnie się odnajdywała. Ona naprawdę wiedziała, czym jest radość, potrafiła się cieszyć, potrafiła też zarażać tą radością innych. Przebywanie w Jej towarzystwie było doświadczeniem niezwykle przyjemnym, dlatego nie brakowało Dorocie przyjaciół i znajomych.

 

Dorota, ze sceną Teatru Dramatycznego w Białymstoku, związana była przez okres przeszło trzydziestoletni. Zagrała wiele interesujących ról, pracowała z młodzieżą w ramach warsztatów teatralnych. Ja osobiście poznała Ją wiosną 2015 roku, kiedy podjęłam  pracę w Teatrze. Dorota pracowała właśnie nad rolą do nowego przedstawienia. Widywałyśmy się krótko na teatralnych korytarzach. W niedługim czasie okazało się, że nastąpiła remisja choroby nowotworowej, z którą Dorota zmagała się od pewnego czasu. Zmuszona była przerwać pracę w teatrze, podjąć ponownie leczenie. Choroba nie dawała za wygraną, dręcząc Dorotę, co raz bardziej.  Zimą ubiegłego roku, okazało się, że potrzebne jest od kolegów i przyjaciół większe wsparcie, że niezbędne są środki pieniężne na dalsze leczenie. Ruszyliśmy z pomocą, zawiązaliśmy komitet społeczny, zgromadziliśmy artystów, techników, wolontariuszy. Pierwszy koncert, zorganizowany w Operze Podlaskiej, pokazał nam jak wielkie jest zainteresowanie pomocą dla Doroty. Przychodzili przyjaciele, koledzy, ale przede wszystkim widzowie, często dla Niej samej anonimowi ludzie, których serca skradła podczas swojej pracy na scenie. Ten koncert Dorota oglądała z widowni. Na koniec, pomimo ogromnego wzruszenia wyszła na scenę. Osobiście chciała Wszystkim podziękować. Druga duża impreza, w której Dorota uczestniczyła to Koncert z okazji Jej 50-tych urodzin. Sala Teatru była wypełniona do ostatniego miejsca, atmosfera cudowna. Widzowie z uśmiechem wybaczali organizatorom trudności techniczne. Wszyscy chcieli pomóc Dorocie i tylko to się liczyło. A na koniec tort, piękny, pyszny, niestety ostatni tort Doroty.

Przyszła do mnie następnego dnia z bukietem świeżych, wiosennych tulipanów, niczym symbolem rodzącego się życia. Powiedziała: dziękuję Ci, że się wszystkim zajęłaś, daliście mi tyle radości, energii, że od wczoraj fruwam metr nad ziemią. Była szczęśliwa, a ja wiedziałam, że te kwiaty są dla nas wszystkich, organizatorów, darczyńców, artystów i widzów. Tym drobnym gestem Dorota składała nam podziękowanie za akt dobroci i miłości. Bardzo wzruszyło mnie to spotkanie. Zachowałam w pamięci obraz Jej twarzy, była radosna i wdzięczna.

Kiedy Dorota wyszła pomyślałam, że najwięcej radości sprawił mi błysk szczęścia w Jej oczach, dający sygnał, że Ona czuje, że Jej współczujemy, że Ją rozumiemy, że się interesujemy Jej problemami. Ta sytuacja wyzwoliła delikatną, duchową więź między nami.  Miałam wrażenie, że Dorota czuje się związana z tymi wszystkimi ludźmi, którzy chcą Jej udzielić wsparcia. Nagle Jej problemy stały się problemami wielu osób, aktywnie zaangażowanych w organizowanie pomocy. Telefony nie milkły, wymienialiśmy się informacjami, co można jeszcze zrobić, w czym pomóc.  Stan zdrowia Doroty wykazywała duże wahania. Aż do tych ostatnich chwil, kiedy dotarło do nas, że czas rozstania jest bliski.

Jedna z rozmów telefonicznych, z przyjaciółką Doroty przyniosła komunikat: niestety Ona od nas odchodzi, i odeszła w ciszy.

Trudno jest się z Nią żegnać. Nasze serca okryła żałoba. Płaczemy po stracie przyjaciółki, koleżanki, aktorki, pracownika. Śmierć Doroty u progu dojrzałego wieku, to ogromna strata.

Współczujemy ukochanej córce Doroty – Julii i najbliższej Rodzinie.

 

Pozostajemy jednak w nadziei, że śmierć jest bramą do dalszego świata – lepszego świata.

 

 Małgorzata Dąbrowicz

 p.o. Dyrektora Teatru Dramatycznego

im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku

fot. Bartek Warzecha