Majowe walki pod Złotorią 1831 roku
190 lat temu na Podlasiu, nad rzeką Narew, doszło do decydujących bojów wojny polsko-rosyjskiej. Wiązało się to z planem zaczepnym armii polskiej – wyprawą na carskie gwardie, dowodzone przez wielkiego księcia Michała. Inicjatorem tej polskiej majowej ofensywy (1831 r.) był gen. Ignacy Prądzyński, który przekonał do tego manewru wodza naczelnego gen. Jana Skrzyneckiego. Nieco spóźniony pościg za gwardią był prowadzony przez główne zgrupowanie, podzielone na dwie kolumny. 20 maja polski III korpus jazdy i 2 dywizję piechoty skierowano przez Leśniki i Króle na Złotorię a 1. i 3. DP przez Zawady na Tykocin. Wojskiem polskim atakującym gwardię w Tykocinie dowodził gen. I. Prądzyński, któremu pomagał w tym przybyły z Francji pułkownik Langermann (obraz S. Dulaca). Ścigając uchodzące oddziały carskiej gwardii 21 maja Polacy zdobyli mosty i część rosyjskich taborów. Następnego dnia armia polska wzięła udział w nabożeństwie polowym na rynku przed kościołem parafialnym.
W trakcie dalszego pościgu 21 maja pod Złotorią doszło do pojedynku artylerii polskiej z rosyjską artylerią gwardii. Polską 4. baterią artylerii lekkokonnej dowodził pułkownik (późniejszy generał) Józef Bem. Gen. J. Skrzynecki zaskoczył zaledwie pułk huzarów z 2 działami z gwardii, które polecił ostrzeliwać baterii Bema. Wykonując rozkaz płk J. Bem wydzielił z podległego mu składu pluton artylerii por. Rupniewskiego, który ustawił na środku drogi wiodącej do mostu i rozpoczął ogień na Złotorię, co wywołało ogień artylerii gwardii. Należy podkreślić, ze ogień tej artylerii był tak intensywny, że w pewnym momencie odizolował te dwa działa od pozostałej baterii. Będący przy plutonie Bem dawał osobisty przykład opanowania i niezwykłej odwagi, co się udzielało żołnierzom i pozwoliło im wytrwać na stanowiskach ogniowych.
Zwycięska bitwa o Tykocin i walki pod Złotorią nie miały jednak większego znaczenia militarnego dla losów powstania listopadowego. Tego dnia do głównej kwatery zaczęły napływać informacje o ruchach wojsk Iwana Dybicza. W wyniku zaistniałej sytuacji 23 maja armia polska opuściła Tykocin, kierując się w kierunku Łomży i Ostrołęki.
Materialnym świadectwem walk pod Złotorią jest znaleziony tam przez Wacława Roszkowskiego (na polu przed mostem) orzeł z ładownicy polskiego żołnierza z 2. pułku ułanów, który znajduje się w zbiorach znanego kolekcjonera i regionalisty Jana Adamskiego.
Zdaniem Towarzystwa Przyjaciół Choroszczy ten fakt historyczny należałoby upamiętnić okolicznościową tablicą umieszczoną na głazie w miejscu tych walk (Złotoria Komora), w pobliżu obecnego budynku Szkoły Podstawowej w Złotorii. Dodatkowym elementem mogłaby być tablica informacyjna z opisem majowych walk z 1831 roku. Dziękując władzom samorządowym za fachową opiekę nad miejscami pamięci narodowej w gminie Choroszcz liczymy również na pomoc w tym przedsięwzięciu.
Józef Waczyński
prezes zarządu Towarzystwa Przyjaciół Choroszczy
Wyprawa wojsk polskich na rosyjską gwardię, rys. Leszek Nabiałek w: Norbert Kasperek, Decydujące starcie. Wyprawa na gwardię i bitwa pod Ostrołęką, „Mówią Wieki”. Magazyn historyczny, nr 11/11 (622), Listopad 2011
Medal Virtuti Militari z 1792 r. (kopia), Polski Znak Honorowy, z ros. Polska Odznaka Zaszczytna za Zasługi Wojenne – odznaka pamiątkowa Imperium Rosyjskiego, nadawana po stłumieniu powstania listopadowego, (kopia), Krzyż Kawalerski Orderu Virtuti Militari (kl. III) z okresu międzywojennego – ze zbiorów Jana Adamskiego, fot. TPCh
Józef Bem w powstaniu 1848 udekorowany węgierskimi odznaczeniami, fot. pl.wikipedia.org/wiki/Józef_Bem