HistoriaMiasto i Gmina

„Trzynastka” – opowieść sensacyjna, której akcja dzieje się w Choroszczy, cz.1

Podkomisarz Musiał zatrzymał swojego starego opla przy od lat zamkniętej i nieużywanej bramie do szpitala w Choroszczy, na wprost pałacyku, niegdyś letniej rezydencji Hetmana Branickicgo, a obecnie Muzeum Wnętrz Pałacowych. Długo nic wysiadał z samochodu przyglądając się odrestaurowanemu zabytkowi, podziwiał jego barokowy charakter i okalający budowlę park, mieniący się setkami kolorów w jesiennym, popołudniowym słońcu. Otworzył okno i poraziła go panująca w tym miejscu cisza. Urodził się i cale życie spędził w wielkim mieście, w dorosłym życiu zaliczył zaledwie kilka urlopów i weekendowych wypadów za miasto, więc spokój i urok tego miejsca zrobiły na nim szczególne wrażenie.  Żałował, że nie przyjechał tu, aby odpocząć – Glock 26, kaliber 9 milimetrów, zaczął nagle uwierać go pod pachą.

Wysiadł z samochodu i dopiero teraz dostrzegł, że park w tyle pałacu poprzecinany jest kanałami, których wodę pokrywa szczelnie rzęsa. Postanowił, że zanim wejdzie do wnętrza pałacu, zrobi sobie mały spacer. Jak na listopad było ciepło, a on dawno nic miał chwili dla siebie.
Zamknął samochód, podniósł kołnierz swojego czarnego, długiego do kolan płaszcza, zapalił papierosa i ruszył przed siebie. Nie uszedł jednak daleko. Z drzwi pałacu wybiegł stróż, pilnujący terenu po zamknięciu muzeum dla zwiedzających. Zaczął do niego machać ręką, więc wyjął z bagażnika swoją walizkę i poszedł w stronę pałacu.
– Dzień dobry. Już pan jest… – stróż wyglądał na człowieka życzliwego, uśmiechał się od ucha do ucha.
– Dzień dobry. Przepraszam za kłopot.
– Żaden kłopot, czekałem na pana, taka praca. Pokój jest gotowy – stróż tryskał energią i radością, niemal wyrwał Musiałowi walizkę z ręki i wprowadził go do pałacu. – W nocy będzie raźniej we dwóch.
-Pięknie tu.
– Cieszę się, że się panu podoba, później oprowadzę pana po pałacu. Najpierw jednak niech się pan tu u nas zadomowi.

Na czas pobytu podkomisarza Musiała w Choroszczy wynajęto dla jego potrzeb pokój gościnny na poddaszu pałacyku. Pokój był nieduży, skromnie umeblowany, ale czysty i tani, co również miało znaczenie dla budżetu Centralnego Biura Śledczego. Najważniejsze było jednak to, że kwatera była dyskretna, a funkcjonariusz tajnej bądź co bądź grupy nie musiał meldować się w hotelu, a tym samym narażać się na niepożądane w tej sytuacji spotkania, plotki, domysły, brak spokoju i dyskomfort w pracy. Sprawa była zbyt ważna i tajemnicza.

Kierownictwo dochodzenia, do którego skierowano Musiała, nie mogło pozwolić sobie na nierozwagę. Powzięto wszelkie możliwe ruchy, aby utajnić to zadanie. Oficjalnie podkomisarz Musiał przyjechał do Choroszczy jako historyk badający czasy Branickiego i rzeczywiście kilka ostatnich tygodni spędził nad specjalistyczną literaturą, dość szczegółowo zgłębiając ten okres. Mimo, że był nieźle przygotowany, bał się jednak konfrontacji z prawdziwymi historykami, do której wcześniej czy później musiało dojść, zwłaszcza, że zamieszkał w muzeum. c.d.n.

Koniec odcinka 1
Autor pomysłu, odcinka i ilustracji:
Tomasz Matuszkiewicz

Centralne Biuro Śledcze powstało na wzór amerykańskiego FBI w lutym 2000 roku. W strukturze CBŚ znajdują się dwa Wydziały Narkotykowe, Wydział Kryminalny, Wydział Analityczny, Wydział Techniki Operacyjnej, Wydział Ochrony Świadka oraz Zespół Operacji Specjalnych. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że istnieje jeszcze Grupa do Spraw Nadzwyczajnych. Kilku funkcjonariuszy tej Grupy zajmuje tylko jeden pokój w jednym z budynków należących do Komendy Głównej Policji, w jednym z dużych miast polskich. Na drzwiach tego pokoju nie ma od zewnątrz żadnej informacji ani nazwisk, ani godzin pracy, jest tylko numer – „ 13 ” i „trzynastką ” wtajemniczeni określają tę specjalną grupę. Złośliwi nazywają ich także „polskim Archiwum X”… 

W jakim celu tajna grupa Centralnego Biura Śledczego przysłała do Choroszczy swojego najlepszego człowieka? Kogo na swojej drodze spotka podkomisarz Musiał? Jakie miejsca odwiedzi? Z jakimi problemami będzie się musiał borykać?

Gazeta w Choroszczy, numer 90/2005