71 Rocznica wybuchu Powstania warszawskiego
1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00 (Godzina W) rozpoczęło się Powstanie warszawskie – wystąpienie zbrojne przeciwko okupującym Warszawę wojskom niemieckim zorganizowane przez Armie Krajową w ramach akcji „Burza”, połączone z ujawnieniem się i oficjalną działalnością najwyższych struktur Polskiego Państwa Podziemnego.
1 sierpnia o godz. 17.00 jednostki Okręgu Warszawskiego AK oraz oddziały dyspozycyjne KG AK zaatakowały niemieckie obiekty we wszystkich dzielnicach okupowanej Warszawy. Położenie wyjściowe powstańców było niezwykle trudne. Na skutek decyzji dowództwa AK o skróceniu czasu mobilizacji do 12 godzin, wielu żołnierzy nie zdołało dotrzeć na czas na miejsca zbiórki. W Śródmieściu, gdzie stawiennictwo było stosunkowo najwyższe, do oddziałów dotarło nieco ponad 60 procent żołnierzy. W dzielnicach peryferyjnych (m.in. na Woli i Pradze) stawiło się zaledwie ok. 40 procent żołnierzy. Z tego samego powodu tylko 40 procent magazynowanej broni zdołano dostarczyć na czas do oddziałów bojowych. W rezultacie 1 sierpnia do walki stanęło zaledwie od 1500 do 3500 uzbrojonych żołnierzy AK (nie licząc kilkunastu tysięcy nieuzbrojonych powstańców, stanowiących siłą rzeczy rezerwę kadrową. Polskie oddziały były pozbawione ciężkiej broni, bez której szturmowanie silnie umocnionych obiektów było niezwykle trudne. Powstańcy nadmiernie rozproszyli swoje siły, atakując zbyt wiele celów jednocześnie. Ponadto podjęta w ostatniej chwili decyzja o zmianie siedziby KG AK spowodowała, że rozdzieleniu uległo podległe jej najsilniejsze zgrupowanie AK (Kedyw wraz z Komendą przeszedł na Wolę, podczas gdy pułk „Baszta” pozostał na Mokotowie). Nie udało się także uzyskać efektu zaskoczenia, gdyż niemieckie dowództwo, zaalarmowane meldunkami konfidentów, już o godz. 16.30 zarządziło alarm dla garnizonu warszawskiego i wszystkich Niemców pozostających w Warszawie.
Tego dnia największe zdobycze terytorialne udało się uzyskać powstańcom w Śródmieściu, na Starym Mieście oraz we wschodniej części Woli. Obszar ten pozostawał jednak odseparowany od pozostałych dzielnic. W dodatku tylko na Starówce udało się uzyskać większą przestrzeń wolną od nieprzyjaciela. W Śródmieściu Niemcy nadal kontrolowali najważniejsze arterie komunikacyjne (Al. Ujazdowskie, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście i Al. Jerozolimskie), jak również szereg kluczowych obiektów wewnątrz dzielnicy, co znacznie utrudniało komunikację pomiędzy poszczególnymi rejonami. Dla przykładu kontakt Starego Miasta ze Śródmieściem mógł się odbywać tylko poprzez Wolę, Górny Czerniaków był połączony ze Śródmieściem tylko „wąskim gardłem” wzdłuż ul. Książęcej, a komunikacja pomiędzy Śródmieściem Północnym a Południowym odbywała się wyłącznie poprzez wąski odcinek Al. Jerozolimskich. Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w pozostałych dzielnicach. Na Ochocie, po odejściu głównych sił obwodu do Lasów Chojnowskich, pozostały tylko niewielkie oddziałki AK w rejonie ulic Wawelskiej („Reduta Wawelska”) i Kaliskiej („Reduta Kaliska”). Po równoczesnym odwrocie Polaków i Niemców swoistą „ziemią niczyją” stał się Żoliborz. Na Mokotowie kilka kompanii pułku „Baszta” obsadziło bloki mieszkalne w czworoboku ulic: Odyńca – Goszczyńskiego – Puławskiej – al. Niepodległości.
Powstanie warszawskie jest jednym z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. Jego konsekwencje były niezwykle dalekosiężne i są odczuwalne do dzisiaj. Z tego powodu powstanie nadal budzi gorące emocje i jest przedmiotem ożywionej debaty – poświęconej jego interpretacji i ocenie. W owej debacie udział brali i biorą historycy, wojskowi, politologowie, socjologowie, publicyści, literaci, a nawet przywódcy duchowi (m.in. papież Jan Paweł II i kardynał Stefan Wyszyński). Szczególne kontrowersje budzi zwłaszcza kwestia zasadności decyzji o wywołaniu powstania, a także jego znaczenia geopolitycznego. Szereg emocji budzi także kwestia tragicznych rezultatów sierpniowego zrywu (zniszczenie miasta, utrata pokolenia młodych ludzi).
W związku z rocznica wybuchu Powstania dziś o godz.17.00 w całej Polsce przez 3 minuty zawyją syreny alarmowe.
red