Sport daje szczęście
O popularności piłki nożnej, korzyściach z uprawiania sportu i o tym, dlaczego żart, że kobiety nie wiedzą, co to spalony, jest już niemodny rozmawiamy z Marcinem Jaromińskim – nauczycielem WF-u w SP w Choroszczy, instruktorem ds. sportu w MGCKiS w Choroszczy oraz piłkarzem LZS Choroszcz.
Dlaczego piłka nożna to najpopularniejszy sport na świecie?
Mogę odpowiedzieć na to pytanie, odwołując się do własnych doświadczeń: od małego i ja, i wszyscy moi koledzy mieli w głowie tylko piłkę nożną, żaden inny sport. Jak wspominają moi rodzice, jeszcze dobrze nie potrafiłem wymówić słowa „piłka”, przekręcając je na „pipa”, a już chciałem grać! (śmiech) Na początku nie mieliśmy boiska, żadnych bramek, więc budowaliśmy je z czego popadnie: pachołków, słupków, śmieci, koszy. Co więcej, na początku nie mieliśmy nawet piłki – robiliśmy ją z taśmy i tak się grało.
Czyli fenomenu popularności tego sportu upatrywałbyś między innymi w tym, że i dzieciak z Afryki, i dzieciak z Choroszczy może bardzo szybko i z niczego stworzyć wszystko, co jest potrzebne do gry?
Zdecydowanie. Przecież w niektórych krajach dalej brakuje boisk czy sprzętu, a dzieci i tak próbują zrobić wszystko, żeby zagrać. I jakość piłki czy bramek nie ma tu żadnego znaczenia – wystarczą dwa drzewka. W piłkę nożną można grać naprawdę wszędzie.
Już niedługo najlepsi piłkarze świata będą w nią grali w Katarze, gdzie startują mistrzostwa świata. Komu oprócz Polski kibicujesz?
Argentynie! Zawsze miałem dużą sympatię do zawodników reprezentujących ten kraj – dziś to oczywiście Leo Messi, a wcześniej Diego Maradona. Poza tym drużyna LZS Choroszcz, w której gram, ma stroje bardzo podobne do tych argentyńskich. Założyciel i prezes klubu Jacek Dąbrowski jest wielkim fanem tej reprezentacji i zaszczepił tę miłość także w nas.
A propos zaszczepiania miłości do sportu – jesteś po AWF-ie i od tego roku pracujesz m.in. jako nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w Choroszczy. Czy Twoi uczniowie grają tylko w piłkę nożną?
Absolutnie nie! Więcej: wielu moich uczniów marudzi, że za mało gramy w nogę! (śmiech) Ale ja, mimo że od dziecka najbardziej kochałem piłkę nożną, to nigdy nie byłem zamknięty na inne sporty. I dziś bardzo doceniam to, że byłem uczony wielu dyscyplin i się w nich orientuję. Zależy mi na tym, aby o każdym sporcie co nieco wiedzieć, orientować się, żeby przekazywać tę wiedzę młodym pokoleniom.
Za czasów mojej młodości praktycznie nie było dziewczyn grających w piłkę nożną, ale wiem, że teraz to się mocno zmieniło.
Tak, jakiś czas temu zaczął się w Polsce wielki boom na żeńską nogę. Między innymi powstało wtedy wiele szkółek piłkarskich dla dziewczyn, a inne utworzyły sekcje dziewczyńskie. Ja również nie przypominam sobie, żeby jakaś dziewczyna chciała z nami grać, kiedy byłem mały, a teraz to już powoli staje się normalnością. Poza tym, jak w każdym sporcie, jeśli jakaś dziewczyna chodzi na treningi, to często namawia do tego swoje koleżanki – stąd mamy coraz więcej piłkarek. Widać to też po naszej kobiecej reprezentacji, której gwiazdą jest świetna Ewa Pajor, grająca obecnie w lidze niemieckiej, tak samo jak nasza bramkarka Katarzyna Kiedrzynek, która z kolei wcześniej broniła w Paris Saint-Germain. Nie jesteśmy wprawdzie jeszcze światową czołówką, ale idzie to wszystko widocznie do przodu.
Czyli żart o kobietach, które nie wiedzą, co to spalony, powoli odchodzi do lamusa?
Myślę, że tak, a jednocześnie mam nadzieję, że mężczyźni żartujący w ten sposób sami znają odpowiedź na to pytanie! (śmiech)
Jeśli jakaś młoda choroszczanka albo młody choroszczanin po mundialu tak zachwyci się tym sportem, że zechce go trenować, to co ma zrobić, gdzie się zgłosić?
Dziewczynki zachęcam do zgłaszania się do Lambady Choroszcz, a chłopców – do Narwi Choroszcz, gdzie jest bardzo dużo roczników, wydaje mi się, że mogą tam trenować dzieciaki już od piątego roku życia. Z kolei w naszej szkole prowadzone są SKS-y z piłki nożnej, ale nie tylko, można też u nas m.in. trenować siatkówkę.
A po co w ogóle uprawiać sport?
Po to, żeby być szczęśliwym – sport sprawia ogromną radość, a do tego jest zdrowy. Można go uprawiać w każdym wieku, ale szczególnie wspaniale wpływa on na dzieciaki – daje młodym ludziom dużo pewności siebie, uczy ich otwartości, myślenia, zdrowej rywalizacji, ale też pokory – bo dzięki niemu umieją zarówno wygrywać, jak i przegrywać. I właśnie tego wszystkiego chciałbym na lekcjach WF-u uczyć moich podopiecznych.
——-
Marcin Jaromiński – nauczyciel WF w SP w Choroszczy; młodszy instruktor ds. sportu w MGCKiS w Choroszczy; sportowo m.in. dwukrotny mistrz Polski Retro Ligi i król strzelców w 2022; „mistrz świata” na Mundialu na Orliku w Choroszczy 2022 oraz MVP tego turnieju i król strzelców; mistrz Ligi Gminnej i MVP ligi 2022, zawodnik grający w A-klasowej drużynie.