Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze w Barszczewie i Klepaczach
W czasach, gdy wartości takie jak zaangażowanie społeczne, odpowiedzialność i gotowość do niesienia pomocy innym stają się coraz cenniejsze, Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze (MDP) stanowią wyjątkowy przykład wychowania młodego pokolenia w duchu służby i solidarności. To nie tylko sposób na aktywne spędzanie wolnego czasu, ale przede wszystkim szkoła charakteru, pracy zespołowej i budowania więzi z lokalną społecznością. Działalność MDP to często pierwszy krok na drodze do zostania strażakiem – bohaterem dnia codziennego, który czuwa nad bezpieczeństwem innych. Na terenie gminy Choroszcz powołano do życia Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze (MDP), zrzeszające dzieci i młodzież zainteresowaną działalnością strażacką. O tym, jak wygląda ich działalność w praktyce opowiedzieli nam: druh Łukasz Maciejewski – członek Zarządu OSP Barszczewo oraz Piotr Dojlida – prezes OSP Klepacze.
Panie Łukaszu, próbowaliście założyć Młodzieżową Drużynę Pożarniczą już w 2019 roku, ale plany pokrzyżowała pandemia. Jak sytuacja wygląda dzisiaj?
Trwa to od około roku, może trochę więcej, a zadziało się dość spontanicznie. Zaczęło się od tego, że pojawiła się nowa, dotąd nieznana formuła zawodów dla młodzieży. Są to Halowe Młodzieżowe Zawody Sportowo-Pożarnicze. Wzięliśmy udział w tych zmaganiach na szczeblu wojewódzkim. Tam mieliśmy swoje pierwsze szlify. Zajęliśmy szóste miejsce na około 16-17 drużyn chłopięcych, więc uważamy to za sukces, ponieważ naprawdę było z kim rywalizować. W miesiącach letnich są oczywiście zawody na świeżym powietrzu. Odbyły się również zawody gminne w Choroszczy. Trzeba podkreślić, że podczas przygotowań drużyny miałem wsparcie kolegów: Krzysztofa Konickiego – prezesa OSP Barszczewo, Antoniego Jendryczuka – komendanta OSP Barszczewo oraz druha Dariusza Maleckiego.
Udział w MDP to nie tylko forma zajęć pozalekcyjnych, ale często także sposób na rozwój osobisty i społeczny. Co Pana zdaniem najbardziej przyciąga młodzież?
Na początku zgłosiło się chyba 8 osób – chłopców i dziewczynek, chociaż chłopców było więcej. Część tej grupy zrezygnowała, po prostu nie wszystkich to zainteresowało. Rozmawialiśmy z tymi, którzy zostali, czy nie mają kolegów i koleżanek, którzy również chcieliby spróbować swoich sił. Bardzo zadziałała poczta pantoflowa. Rozrosło się to tak, że mamy teraz i chłopięcą, i dziewczęcą drużynę pożarniczą. Dla młodzieży to było coś innego, niż do tej pory. Spotkania, rozmowy o sprzęcie. Trzeba było tłumaczyć, że to nie szlauch, a wąż, że to nie jest kask, a hełm. Powoli wprowadzaliśmy ich, czy też zapoznawaliśmy z terminologią strażacką. Jesienią zaczęliśmy przygotowania do kolejnych zawodów na hali. I znów niemały sukces, bo zarówno chłopcy, jak i dziewczęta zajęli pierwsze miejsca w powiecie. W związku z tym obie drużyny uzyskały awans na zawody wojewódzkie, które odbyły się w Dobrzyniewie Dużym. Tam dziewczęta wywalczyły drugie miejsce, a chłopcy powtórzyli wynik sprzed roku, zajmując szóstą lokatę, chociaż to szóste miejsce w tym roku trochę inaczej smakuje, niż w tamtym. Smakuje lepiej, ponieważ rywalizacja i wyniki innych drużyn były dużo lepsze, niż w roku poprzednim.
Jak młodzi podchodzą do bycia w MDP? Z jakim nastawieniem wchodzą do drużyny i co dla nich to znaczy?
Na razie traktujemy to wszystko jako zabawę. Nie można od razu zakładać, że dzięki uczestnictwie w MDP staną się super strażakami. To nie o to chodzi. To ma być forma sportowej zabawy z nutką rywalizacji. Super, jeżeli nam wychodzi. Młodzież rozmawia między sobą w szkole, są zapytania innych dzieci i rodziców, czy można do nas dołączyć. Słyszę też, że rośnie nam konkurencja. Tak właśnie powinno być. To nas cieszy.
Utworzyć jedną drużynę młodzieżową to już ogromny sukces, a wam udało się zbudować dwie! To musi być ogromna satysfakcja – czujecie dumę z tego, co już udało się osiągnąć?
Satysfakcja jest ogromna. Bardzo się cieszę jako osoba, która ich musztruje, przygotowuje i tak dalej, ale też cieszymy się jako jednostka, że mamy tak zdolną młodzież. Kto wie, może kiedyś zasilą nasze szeregi? Życzymy im również tego, o ile oczywiście będą mieli taką chęć, żeby także związali swoją przyszłość z Państwową Strażą Pożarną.
Dwie drużyny z jednej miejscowości, do tego męska i żeńska. Pojawia się jakiś element rywalizacji?
Dziewczyny są bardziej ambitne, bardziej zdyscyplinowane i konkretne. Chłopcy mają więcej luzu. Jednak i w jednej i w drugiej drużynie widać, że są osoby, którym się chce, którym zależy. Nie ma u nas osób z przymusu, są tylko ci, którzy naprawdę chcą.
Strażacy od lat cieszą się ogromnym szacunkiem. To musi być budujące. Czy takie zaufanie społeczne dodaje wam skrzydeł i motywuje do jeszcze większego zaangażowania?
Nasze działania, jako Ochotniczych Straży Pożarnych, jak sama nazwa wskazuje, to są działania ochotników. Trzeba mieć trochę pasji, zaangażowania, trzeba też wiele poświęcenia, bo to nie tylko nasz czas, ale też czas dla rodziny, najbliższych, ale jak człowiek w to, jak złapie bakcyla, to od tego nie ucieknie, stara się to robić najlepiej, jak tylko się da.
Praca z młodzieżą to nie tylko szkolenia i ćwiczenia, ale też kształtowanie postaw. Jakie wartości są dla Was najważniejsze i które z nich chcecie przekazać młodym ludziom?
Może trochę takiej samodyscypliny, umiejętność pracy zespołowej, bo głównie o to chodzi. Nie zawsze liczą się tylko indywidualności. Indywidualności są ważne, ale ważne jest też wspólne działanie. Cieszy nas, że nasza młodzież zaczęła się ze sobą komunikować w świecie realnym, a nie tylko w wirtualnym.
Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze to z pewnością inwestycja w przyszłość. Czy uważacie, że stanowią one szansę na rozwój i przyszłość nie tylko ochotniczych, ale także zawodowych straży pożarnych?
Moim zdaniem tak. Jeżeli młodzież zechce później wstąpić do Ochotniczej Straży Pożarnej, to z pewnością będzie miała większe pojęcie, niż osoba z tak zwanej łapanki. Młodzież będzie już w tym świecie trochę żyła, przebywała z tym sprzętem, rozmawiała.
Ile trzeba mieć lat, żeby móc wstąpić do MDP?
Najlepiej mieć ukończone 10 lat. Wtedy młodzież ma trochę siły, która jest potrzebna, bo cały osprzęt nie jest lekki. W MDP można działać do 17. roku życia. Osiągając pełnoletniość można zostać członkiem OSP, albo przynależeć do drużyny pożarniczej i pełnić rolę opiekuna, albo koordynatora. Jako jednostka często organizujemy obozy letnie, wyjazdy strażackie, podczas których młodzież może znacznie więcej się dowiedzieć, przejść chrzty bojowe. To bardzo ciekawa sprawa. Uczestnicy zazwyczaj wracają z tych obozów bardzo zadowoleni. To integracja, wymiana doświadczeń z rówieśnikami, z członkami innych MDP.
Jakie najbliższe wyzwania stoją przed Waszą drużyną?
Najbliższe wyzwanie to Ogólnopolski Turniej Wiedzy Pożarniczej. W połowie kwietnia startujemy w eliminacjach powiatowych i to jest właśnie coś, czego chcemy spróbować. Są tam zagadnienia z zakresu ochrony przeciwpożarowej. Często pojawiają się pytania, na które nawet my, strażacy, mamy problem, żeby odpowiedzieć. W tym roku będzie nas reprezentowało pięć osób.
Młodsze pokolenie wnosi nową energię do drużyny. Czy odczuwacie, że obecność tych młodych ludzi wprowadza powiew świeżości w waszej jednostce?
Zdecydowanie. Trochę inne spojrzenie na świat, inna organizacja. To wymaga dyscypliny również od nas, chociażby żeby się dobrze przygotować na każde spotkanie, żeby przekazać młodzieży tę wiedzę. Trzeba przyznać, że ten pierwszy powiew świeżości pojawił się już dwa lata temu, przy okazji utworzenia kobiecej drużyny pożarniczej. Najpierw kobieca drużyna, a później aż dwie młodzieżowe. Generalnie od kobiet się zaczęło.
W Klepaczach Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza istniała już w latach 80. XX wieku, jednak z czasem jej działalność została zawieszona. Dziś, odpowiadając na potrzeby społeczności, grupa została reaktywowana. To istotny krok w stronę angażowania młodzieży i pielęgnowania tradycji pożarniczych. O początkach tej inicjatywy opowiedział pan Piotr Dojlida, prezes OSP Klepacze.
Na jakim etapie realizacji znajduje się inicjatywa powołania Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Klepaczach?
Otrzymaliśmy wiele telefonów i w związku z tym Zarząd OSP postanowił podjąć działania. Podczas zebrania sprawozdawczego 22 lutego 2025 roku podjęliśmy temat utworzenia drużyny pożarniczej. Zarząd podjął uchwałę i powołał taką drużynę. W marcu odbyło się pierwsze spotkanie, na które przyszło około 20 chętnych.
Jakie działania planujecie podjąć?
Tradycyjnie, zgodnie ze statutami, będzie to zapobieganie pożarom, udział w różnego rodzaju turniejach wiedzy pożarniczej, organizacja działalności kulturalno-sprawozdawczej, rozwijanie sprawności fizycznej. Ważny jest też wolontariat, bo jako OSP tym się również zajmujemy.
Strażacy ochotnicy pełnią kluczową rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa, zwłaszcza na terenach wiejskich i podmiejskich. Chcecie wychować młode pokolenie strażaków i tym samym zapewnić ciągłość tej ważnej tradycji?
To jest podstawą, żebyśmy wychowali młodą kadrę, żebyśmy mieli w przyszłości dobrych strażaków, chociaż mamy też i panie, które wyjeżdżają z nami do pożarów. Zainteresowanie dziewcząt również jest spore, więc rozważamy również powołanie takiej grupy. Komendant OSP Paweł Ostrowski, druh Rafał Barszczewski, druh Piotr Eisymont – wybraliśmy ze swojego grona doświadczonych ludzi, którzy są odpowiednio przeszkoleni, posiadają odpowiednie dokumenty i zaświadczenia. Zapraszamy młodzież na kolejne spotkania. Próbowaliśmy zainteresować dzieci i młodzież poprzez naszą działalność, czyli pokazy sprzętu na różnego rodzaju festynach, wydarzeniach – w Miejsko-Gminnym Centrum Kultury i Sportu, na terenie Gminy Choroszcz. Organizujemy choinkę. Młodzi mogli obserwować naszą działalność, a działamy prężnie. Teraz mają gry, komputery, telefony, a my staramy się zainteresować ich czymś innym. Klepacze to miejscowość, która liczy prawie 3 tysiące mieszkańców, także miejmy nadzieję, że chętnych będzie coraz więcej.
Tworzenie Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych to przykład działania, które może być inspiracją dla innych miejscowości. To dowód na to, że inwestując w młodzież, inwestujemy w przyszłość – bezpieczniejszą, mądrzejszą i bardziej odpowiedzialną. Warto też podkreślić ogromne zaangażowanie opiekunów, druhów z OSP oraz rodziców młodych uczestników. To dzięki ich pracy, entuzjazmowi i wierze w potencjał młodych ludzi możliwe było powstanie drużyn, które z pewnością nie raz będą powodem do dumy całej społeczności.