KomunikatyMiasto i Gmina

Uwaga na Barszcz Sosnowskiego!

Z każdym dniem widzimy jak wzrastają nowe rośliny. Wśród nich wyrastają te niechciane i niebezpieczne. Do takich  należy z pewnością  Barszcz Sosnowskiego. Gdy przyjdzie lato i nastąpią upalne dni, a barszcz będzie dojrzały i  w pełnym rozkwicie, to mogą zacząć się problemy. Chcemy Państwa przed nimi przestrzec. O zagrożeniach ze strony Barszczu Sosnowskiego pisaliśmy kilkakrotnie (m.in. 1, 2, 3).  W związku ze zbliżającym się latem temat powraca jak bumerang.

Zwykle, gdy barszcz Sosnowskiego jest już w pełni dojrzały, dopiero wtedy dostrzegamy tę roślinę. Przyciąga ona swoimi rozmiarami, zaciekawia, ale też przeraża. Pamiętajmy bowiem, że gdy nieopatrznie zbliżymy się do niej, nawet nie dotykając jej, to  możemy doznać poważnego poparzenia. Barszcz Sosnowskiego wydziela parzące substancje lotne, które są dla nas wyjątkowo niebezpieczne –  poparzenie tego typu zaliczane jest do oparzeń chemicznych. Jest nieprzyjemne, trudno gojące się i często pozostawia blizny.

Temat Barszczu Sosnowskiego pojawia się szerzej, także w mediach, zwykle w okresie lata. Naturalnym naszym odruchem jest  poczucie zagrożenia i chęć zaradzenia uciążliwej sytuacji, nierzadko walka z nim, usuwanie itd. Okres lata na pozbywanie się barszczu Sosnowskiego to stanowczo zbyt późna pora. Późna i niebezpieczna. Jeśli usuwać barszcz Sosnowskiego, to właśnie teraz, gdy roślina dopiero zaczyna wzrastać.

Jak sobie z tym poradzić? Po prostu wyciąć i  wykopać kłącze. Dla zachowania ostrożności, najlepiej zrobić to w odpowiednim zabezpieczeniu – co najmniej w rękawicach ochronnych. Jeśli pamiętamy w którym miejscu barszcz Sosnowskiego rósł na naszej posesji w poprzednich latach, możemy odszukać go i usunąć zanim się rozrośnie. Jeżeli nie potrafimy zlokalizować miejsca, obecny czas możemy wykorzystać na sprawdzenie siedliska tej rośliny, by tę wiedzę wykorzystać na wiosnę przyszłego roku.

Pamiętajmy jednak, że gdy już barszcz wytniemy, a nawet wykopiemy roślinę wraz z korzeniem, nie oznacza to ostatecznego zwycięstwa. Za jakiś czas znowu może pojawić się w tym miejscu. Trzeba być cierpliwym i kilkakrotnie powtórzyć wiosenną operację „barszcz”. Ze wszystkich metod niszczenia ta jest najprostsza, ale też najskuteczniejsza. Firmy specjalistyczne, wycinające rośliny na zlecenie, czyniące to jednorazowo, czy stosujące chemiczne niszczenie, nie zagwarantują nam takiego efektu, jak nasze systematyczne działanie: obserwacja i odpowiednio wczesne pozbycie się tego uciążliwego i niebezpiecznego chwastu. Zachęcamy też do zapoznania się z broszurą informacyjną. 


Jak donoszą internauci duże skupiska barszczu sosnowskiego znajdują się bezpośrednio przy uczęszczanej polnej drodze wzdłuż rzeki Supraśl jadąc z Żółtek na dziką plażę mieszczącą się na zakręcie nad Supraślanką.  Roślina bujnie rozkrzewia się wzdłuż rzeki po prawej stronie drogi wyjeżdżając z lasu za Żółtkami bezpośrednio na łąki. Widać, że trujący chwast był nawet koszony wraz z trawą. Piszę, gdyż przejeżdżając ostatnio tą drogą zaobserwowałam rodzinę piknikującą  bezpośrednio przy tej rozłożystej roślinie. 

Przestrzegamy więc wszystkich przed tą rośliną i zachęcamy do zgłaszania miejsc gdzie ona rośnie i może powodować zagrożenie.