EdukacjaHistoriaMiasto i Gmina

Innowacja pedagogiczna “Multimedialny pamiętnik naszej szkoły” – wywiad z Małgorzatą Hryniewicką

Impulsem do opracowania innowacji pedagogicznej pt. „Multimedialny pamiętnik naszej szkoły” było umożliwienie uczniom jeszcze głębszego przywiązania do historii, tradycji oraz wzmacniania poczucia tożsamości szkolnej, lokalnej i narodowej poprzez poznanie i przybliżenie historii Szkoły Podstawowej w Choroszczy. Efektem innowacji będzie powstanie wystawy “Multimedialny pamiętnik naszej szkoły” która przyczyni się do poszerzenia wiedzy na temat historii szkoły , jak również pozwoli rozwijać poczucie dumy z bycia uczniem naszej szkoły.

Zaczęłam uczyć trzynaste pokolenie – Wywiad z Panią Małgorzatą Hryniewicką – nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej


Czy pamięta Pani, w którym roku rozpoczęła pracę w Szkole Podstawowej w Choroszczy? Jak wspomina Pani pierwszy rok swojej pracy?

W Szkole Podstawowej w Choroszczy pracuję od września 1981 roku. Na początku nie było mi łatwo jako młodemu nauczycielowi. Jednak przyjazna atmosfera, zgrane grono pedagogiczne szybko pozwoliło mi wyjść na prostą. Zdobywałam doświadczenie zawodowe, obserwowałam prace starszych koleżanek. Od początku stawiałam sobie wysokie wymagania. Ten pierwszy rok w mojej pracy to był dobry rok!

Jak wyglądał budynek szkoły i gdzie się znajdował w czasach, gdy zaczynała Pani pracę jako nauczyciel?

Gdy zaczynałam pracę zawodową, przed rozpoczęciem roku szkolnego miałam moją pierwszą przeprowadzkę z budynku obecnej szkoły do tzw. „baraku”, ponieważ zrobiło się w niej za ciasno. W „baraku” pracowałam dziewięć lat. Później przeniesiono nas do budynku przy ulicy Sienkiewicza 29. Obecnie znajduje się tam M-GCKiS. Tam byłam dwanaście lat. Wreszcie nastąpił powrót do obecnego budynku. Tu pracuję siedemnaście lat.

Jaka była najzabawniejsza sytuacja, która przydarzyła się Pani w szkole? Mamy tu na myśli czasy, kiedy Pani pracowała jako nauczyciel?

W „baraku” czasami widziało się myszkę. Wtenczas dzieci podnosiły nogi, żeby myszka przeszła dalej. Robiły przy tym dużo hałasu, a potem śmiały się same z siebie.

Czy są uczniowie, którzy szczególnie zapadli Pani/Panu w pamięci, co było tego powodem?

Doskonale pamiętam swoją pierwszą klasę. Byli to wspaniali, bardzo zdolni i pilni uczniowie. Do tej klasy uczęszczał Burmistrz Choroszczy Pan Robert Wardziński. Z późniejszych lat wspominam również szczególnie dwie uczennice, które osiągały świetne wyniki w nauce, były zawsze bardzo uważne i pilne. Jedna z nich zrobiła doktorat, druga uczy się w szkole średniej. Niestety, dwóch moich uczniów nie ma już na tym świecie. Obecnie zaczęłam uczyć trzynaste pokolenie.

Jak uczniowie spędzali przerwy?

Spędzanie przerw było podobne jak dzisiaj. Jedną z przerw przeznaczałam na spożycie drugiego śniadania. W czasie pozostałych dzieci miały czas na zabawę lub rozmowę ze mną.

Domeną ucznia jest ściąganie na klasówkach. Czy Pani także to robiła jako uczennica?

Nigdy tego nie czyniłam. Do klasówek byłam zawsze dobrze przygotowana i nie sprawiały mi one trudności.

Każdy ma swoją ulubioną książkę. Czy pamięta Pani swoją ulubioną lekturę z czasów szkolnych? Co Pani lubi czytać obecnie?

W czasach szkolnych pochłaniałam książki Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka na różnych lądach. Obecnie wolny czas poświęcam na lekturę duchową – zgłębiam Pismo Święte i inne pozycje religijne.

Jaka była najzabawniejsza sytuacja, która przydarzyła się Pani w szkole? Mamy tu na myśli czasy, kiedy chodziła Pani do szkoły jako uczennica.

Byłam znana z tego, że opowiadałam na scenie różne skecze. I to chyba najbardziej pamiętają uczniowie, którzy w owym czasie chodzili do szkoły.

Czy są nauczyciele, którzy szczególnie zapadli Pani/Panu w pamięci, z okresu gdy była Pani uczennicą, co było tego powodem?

Lubiłam dwie wychowawczynie: Jadwigę Wojtecką z klasy IV i Jadwigę Grzybko z klas V- VIII. Te nauczycielki były dla nas zawsze bardzo dobre, cierpliwe, wyrozumiałe, nigdy nie podnosiły głosu, często się do nas uśmiechały i pomagały nam.

Jakie były Pani ulubione przedmioty i dlaczego?

W szkole podstawowej lubiłam język polski. Czułam się mocna w gramatyce i ortografii. Należałam również do Szkolnego Koła Sportowego, ponieważ uwielbiałam grać w siatkówkę. Do dnia dzisiejszego to mój najbardziej ulubiony sport i chętnie oglądam siatkówkę w telewizji.

W szkole zapewne organizowane były imprezy, czy miała Pani ulubioną imprezę szkolną?

Gdy byłam uczennicą, imprez było niewiele. Pamiętam choinki szkolne. Raz wyjechałam na wycieczkę do Warszawy, gdy byłam w klasie VIII. Poza tym do szkoły przyjeżdżały teatrzyki.

Chcę także podkreślić, że mieliśmy prawdziwą atrakcją. W szkole uczyły się dwie o rok starsze ode mnie uczennice. Były bardzo wysportowane. Pokazywały nieraz nam wszystkim trudne ćwiczenia gimnastyczne na zawieszonych kółkach na sali gimnastycznej w budynku, w którym obecnie pracuję. To były dla mnie mega przeżycia. Zawsze podziwiałam te kilkunastoletnie dziewczyny za te pokazy i zastanawiałam się, skąd mają takie umiejętności.

Jak wyglądał budynek szkoły i gdzie się znajdował w czasach, gdy była Pani uczennicą?

Przez pierwsze cztery lata uczyłam się w budynku przy ulicy Sienkiewicza 29, później uczyłam się przez kolejne cztery lata w obecnym budynku. Szkoła przy ulicy Sienkiewicza 29 była dobrze wyposażona, miała małe i większe sale lekcyjne, salę gimnastyczną, hol, bibliotekę, a na górze salę na występy z prawdziwą sceną (lubiłam oglądać występy uczniów na tej scenie). Ławki wyglądały zupełnie inaczej, nie było krzeseł – nikt więc nimi nie szurał. W ławce był otwór na kałamarz, ponieważ w klasach początkowych pisało się atramentem. Gdy przeszłam do drugiego budynku, były w nim meble podobne do obecnych.

Czy za naszym pośrednictwem chciałaby Pani przekazać coś uczniom tej szkoły?

Warto się uczyć! Warto inwestować w siebie!  Warto zawierać szkolne przyjaźnie! Niektóre trwają przez całe życie!  Lata spędzone w szkole wspomina się zawsze z sentymentem!


Autorzy innowacji : Małgorzata Czulewicz, Anna Kozłowska, Beata Jabłońska, Walentyna Litwin, Magdalena Masłowska