Wydarzenia

Żeby działać społecznie, potrzebna jest wrażliwość na ludzi

Rozmowa z Dianą Mikiewicz-Szemraj, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich „Florianki” w Barszczewie.

 Wasze Koło istnieje wprawdzie od niedawna, ale nie można powiedzieć, że jest nowe.

 To prawda. Działamy od jesieni tego roku, więc dopiero kilka miesięcy, ale Koło Gospodyń Wiejskich w Barszczewie istniało już w czasie drugiej wojny światowej. Potem wznowiło swoją działalność w 1956 roku z inicjatywy Heleny Konopko, wieloletniej przewodniczącej, i było aktywne aż do lat 90.

Jak to się stało, że je Pani powołała do życia na nowo?

Od dziecka mam w sobie wrażliwość do ludzi, niezbędną do działalności społecznej. Zostałam wychowana w takiej rodzinie, a to jest. Lubię robić coś dla społeczności, a do tego pani Helena Konopko była moją sąsiadką. Pamiętam, że już jako małe dziecko do niej biegałam i spędzałam z nią czas – to była bardzo mądra kobieta. Niestety, niedawno zmarła, ale przed śmiercią powiedziała mi, że uważa mnie za kompetentną osobą do kierowania takim kołem i że ona bardzo by tego chciała. Poczułam więc dużą mobilizację, żeby to koło na nowo powołać do życia.

I się udało!

Przyznam, że plany były już w 2019 roku, ale pokrzyżowała je pandemia oraz brak sali. Teraz działamy w świetlicy w Barszczewie, która wprawdzie jest malutka, a do tego dzielimy ją ze strażakami, ale ważne, że mamy gdzie się podziać. Na początku zgłosiłyśmy się razem z Moniką Zawadzką do pani naczelnik Agencji Modernizacji Rolnictwa i pani dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Choroszczy, żeby dowiedzieć się, co i jak trzeba zrobić, żeby powołać KGW, a potem wywiesiłyśmy we wsi ogłoszenie. Na pierwsze spotkanie przyszło około 15 osób.

A ile obecnie pań należy do koła?

W tej chwili to około 30 pań, niektóre z nich, w tym moja babcia, należały też do poprzedniego KGW! Chcę przy okazji zaznaczyć, że zapraszamy do nas wszystkich mieszkańców Barszewa, nie tylko panie! Panowie również mogą dołączać do naszego koła i z nami działać.

Na czym chcecie się skupiać w swojej działalności?

Przede wszystkim chcemy robić coś dla społeczności naszej wsi i aktywizować ludzi – to nasz główny cel. Mamy na przykład w planach wypromowanie Dnia Świętego Floriana, patrona naszej wsi, od którego zaczerpnęłyśmy nazwę „Florianki”. Ten dzień przypada na 4 maja, więc chcemy zorganizować z tej okazji w Barszczewie spory festyn. W grudniu organizujemy też Dzień Kolęd i kiermasz bożonarodzeniowy, z którego pieniądze zostaną przeznaczone na styczniowy bal karnawałowy dla dzieci. Idea jest taka, żeby podtrzymywać tradycje, ale tez organizować przeróżne wydarzenia. Każda z nas może dać coś innym.

Macie już na koncie parę takich wydarzeń, mimo krótkiego stażu!

Tak, przede wszystkim zrobiłyśmy wiązanki kwiatów na okoliczne groby, których nikt nie odwiedza. Odbyło się to na zasadzie recyklingu: zbierałyśmy wyrzucone wiązanki, które były jeszcze w dobrym stanie, i z nich tworzyłyśmy nowe. Umyłyśmy też i na nowo wykorzystałyśmy trochę zniczy, a potem odwiedziłyśmy kilka cmentarzy i kładłyśmy te kwiaty i znicze na zapomnianych grobach, między innymi na grobach pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej na cmentarzu w Choroszczy. Zorganizowałyśmy też już na przykład wieczór patriotyczny z okazji 11 listopada. Przyszło naprawdę dużo ludzi!

A plany na najbliższa przyszłość, oprócz Dnia Świętego Floriana?

Organizacja dalszych wydarzeń, typu Dzień Dziecka czy dożynki, ale też na przykład różnorodnych kursów dla naszych mieszkańców. Na razie szukamy sposobów na dofinansowanie, bo to początki naszej działalności, ale plany to aktywizacja mieszkańców i „wyciągnięcie” ich z domów!

Dziękujemy za rozmowę!

 

 

W naszej gminie Koła Gospodyń Wiejskich działają coraz prężniej, a do tego ciągle powstają nowe – dlatego zapraszamy do kontaktu, chętnie napiszemy o Waszym KGW!